Chris na mnie patrzył nieprzytomnym wzrokiem na mnie, a Jake
uśmiechał się mając nadzieję na coś innego niż znajomość.
- Kto Ci powiedział, że nie jesteśmy razem? – spytałam.
- Roger, ten twój były co Cię zdradził z Ciri. – powiedział.
- Ale to było, że Natalie go z tobą. – wtrącił się
Christopher.
- To Ci źle powiedziano. – powiedziałam. – Z Jake’m się
wtedy jeszcze przyjaźniłam, a kiedy Roger mnie zdradził miałam wsparcie u
niego. Poza tym nawet nie widziałam się z Jake’m jedynie na kawie w kawiarni
niedaleko, do niczego nie doszło… On kłamie, ale jak mu wierzysz okey twoja
sprawa. – powiedziałam i poszłam do pokoju Chris’a.
Usłyszałam kłótnię między mężczyznami, ktoś rzucił czymś na
ziemię i trzasnął drzwiami. Zauważyłam, że mój narzeczony wyrzuca kwiaty do
śmieci, po czym przyszedł do sypialni. Patrzyłam jeszcze chwilę na niego,
jednak szybko odwróciłam głowę w drugą stronę i wyjęłam walizkę spod łóżka
partnera. Zaczęłam pakować wszystkie swoje rzeczy. Wstałam i chciałam już wyjść
z pokoju, ale on mnie zatrzymał. Nie chciał puścić mojej dłoń, ale za to
przyciągał w swoją stronę. W końcu tak mnie przyciągnął, że patrzył na mnie z
góry, złowrogie spojrzenie dostrzec można było w jego oczach, wargi lekko
drgały, a ręce napięte tak, że było widać żyły.
- Czyli Roger mnie oszukał? – spytał.
- Tak. Jednak chyba wierzysz bardziej mu niż mi, więc o czym
my tu mamy rozmawiać?
- Nat… Naprawdę nie wiedziałem, nie mogę się wszystkiego
domyślać sama wiesz o tym doskonale. – powiedział.
- Tak, tak… Mam już iść?
Ten stanowczo pokręcił głową i usadowił mnie na łóżku
mówiąc, że zostaję i bez gadania. Zabrał moją walizkę i wsadził do szafy. Nie wiedziałam o co mu chodzi, może on naprawdę wierzy bardziej temu swojemu koledze, a mojemu byłemu niż mi? W końcu go zna zapewne dłużej niż ja i pewnie gadał każdemu mojemu chłopakowi jak to będzie przez co zawsze kończyli nasz związek wierząc mu, a nie mi...
Christopher? XD
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz