Obudziłam się rano, przed chłopakiem. Słodko spał, nie chciałam go budzić, ale no muszę spróbować wstac tak, aby go nie obudzić. No porostu muszę! Tak słodko śpi, ze az żal mi go by było obudzić.
Do pokoju weszla Ana, spojrzała na nas i sie lekko uśmiechnęła, ale po chwili pobladła... Zrobiło jej się przykro, tak się wydawało. Chyba jednak brakowało jej Badi'ego. Podniosłam delikatnie głowę Chris'a i wyślizgnęłam się, a zamiast mnie leżał teraz na poduszce. Podeszłam do dziewczyny i wyszlyśmy z pokoju, zamknęłam cicho drzwi, po czym poszłyśmy do salonu. Usiadła na kanapie.
- Co jest? - spytałam.
- No tak trochę jest mi smutno. - odparła z niechęcią.
- Brakuje Ci Badi'ego, prawda? - spytałam.
- Aż tak widać? - odparła mi pytaniem.
Pokiwałam twierdząco głową. Dziewczyna jeszcze bardziej posmutniała.
- Próbuje pokazywać, ze jestem obojętna, ale ja już tak dłużej nie mogę. - wycharczała.
Dostała sms'a i podderwała się z kanapy.
- Muszę iść do pracy.
Szybko wyszla z mieszkania i trzasnęła drzwiami. Tylko udusić, uhh... Poszłam do sypialni Chris'a, sam jej właściciel słodko spał na łóżku. Położyłam się obok niego i wtuliłam w bok, warto by było gdzieś wyjechać, ale pytanie gdzie? I nie tylko we dwójkę, tylko w czwórkę - Ja i Chris, no i Badi i Ana. Jednak oni są pokloceni o tak naprawdę nie wiem o co...
Posmutniałam trochę, ale cóż. W związku występują kłótnie i to dużo kłótni... No bo co to za związek bez kłótni? Nie ważne.
Dopiero teraz zorientowałam się, ze ktoś mnie obejmuje i delikatnie muska moją szyję. Uśmiechnęłam się lekko.
- Dzień dobry. - powiedziałam.
- Dzień dobry. - odparł z uśmiechem.
- Chris... Może byśmy gdzies wyjechali na kilka dni? - spytałam.
Do pokoju weszla Ana, spojrzała na nas i sie lekko uśmiechnęła, ale po chwili pobladła... Zrobiło jej się przykro, tak się wydawało. Chyba jednak brakowało jej Badi'ego. Podniosłam delikatnie głowę Chris'a i wyślizgnęłam się, a zamiast mnie leżał teraz na poduszce. Podeszłam do dziewczyny i wyszlyśmy z pokoju, zamknęłam cicho drzwi, po czym poszłyśmy do salonu. Usiadła na kanapie.
- Co jest? - spytałam.
- No tak trochę jest mi smutno. - odparła z niechęcią.
- Brakuje Ci Badi'ego, prawda? - spytałam.
- Aż tak widać? - odparła mi pytaniem.
Pokiwałam twierdząco głową. Dziewczyna jeszcze bardziej posmutniała.
- Próbuje pokazywać, ze jestem obojętna, ale ja już tak dłużej nie mogę. - wycharczała.
Dostała sms'a i podderwała się z kanapy.
- Muszę iść do pracy.
Szybko wyszla z mieszkania i trzasnęła drzwiami. Tylko udusić, uhh... Poszłam do sypialni Chris'a, sam jej właściciel słodko spał na łóżku. Położyłam się obok niego i wtuliłam w bok, warto by było gdzieś wyjechać, ale pytanie gdzie? I nie tylko we dwójkę, tylko w czwórkę - Ja i Chris, no i Badi i Ana. Jednak oni są pokloceni o tak naprawdę nie wiem o co...
Posmutniałam trochę, ale cóż. W związku występują kłótnie i to dużo kłótni... No bo co to za związek bez kłótni? Nie ważne.
Dopiero teraz zorientowałam się, ze ktoś mnie obejmuje i delikatnie muska moją szyję. Uśmiechnęłam się lekko.
- Dzień dobry. - powiedziałam.
- Dzień dobry. - odparł z uśmiechem.
- Chris... Może byśmy gdzies wyjechali na kilka dni? - spytałam.
Christopher?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz