piątek, 25 września 2015

Od Matthew'a cd. do Rosalie

-Matthew Hoover-powiedziałem i przyjaźnie wyciągnąłem dłoń w stronę dziewczyny.-Wolę jednak by zwracano się do mnie Ame.
Uśmiechnąłem się szeroko i spojrzałem na drogę. Autobusu nie było. Eh...
-Wybacz, że byłem na początku niemiły, nie jestem taki tylko tak pogoda dziś na mnie działa-próbowałem się jakoś wytłumaczyć.-Dawno już powinienem być na drugim końcu miasta a autobusowi jakoś za specjalnie nie śpieszy się by przyjechać na czas na przystanek.
-Często się spóźnia?-zagadnęła.
-Ostatnio coraz częściej. Podobno właściciel firmy przewozowej ma nie lada problem z synem, próbuje zorganizować mu ślub. Trzeci raz w tym roku-zaśmiałem się a białowłosa odpowiedziała mi tym samym.
Przyjrzałem się jej kątem oka. Byłą młodziutka, być może ledwo pełnoletnia i gadam z takim staruchem jak ja.
-Mieszkasz gdzieś w okolicy?-spytałem od tak.-Często kręcę się tu w okolicy, ale Ciebie koleżanko jeszcze tu nie widziałem.
Schowałem dłonie w kieszenie i patrzyłem przed siebie. Eh deszczyk deszczyk, ale nie obraziłbym się gdyby już przestał padać...
Rosalie? Ame wcale nie chciał być niemiły XD

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon stworzony przez Arianę | Technologia Blogger | X X