piątek, 25 września 2015

Od Matthew'a cd. do Casandry

Nie mogłem przestać myśleć o tych życzeniach wrzucanych do pudełek. Kilkanaście lat temu, gdy miałem osiem lat przyszliśmy na festiwal całą rodziną, był nawet mój ojciec który ciągle pracował. Byłem na maksa podekscytowany gdy wrzucałem kartkę do pudełka który trzymała przemiła pani. Napisałem na niej "niech tata poświęci mi więcej czasu". Rok później życzenie sie spełniło. Wraz z ojcem mieliśmy wypadek, on wyszedł z tego cało, ja nie. Kolejnego roku odeszła od nas moja matka...I tak zostałem sam z ojcem, wtedy zaczął poświęcać mi więcej czasu, dopiero.
Otrząsnąłem sie i spojrzałem na zamyśloną Casandrę. Nadal sie tuliliśmy, nie zmieni repertuaru na cos szybszego.
-A ty? O czym myślisz?-spytałem ciekaw odpowiedzi dziewczyny.
Szatynka potrząsnęła głową i dopiero zorientowała sie, ze coś do niej mówiłem.
-Nie powiem-odparła tajemniczo.
Uśmiechnąłem sie szeroko.
-I dobrze, każdy powinien czasem zachować cos dla siebie.
Potem juz nie rozmawialiśmy, wciąż tańczyliśmy ale żadne nie odezwało słowem.
Zbyt bardzo skupiliśmy sie na tańcu, na szczęście juz przy szybszej muzyce. Właściwie nawet nie zauważyłem kiedy sie ściemniło. Ludzie zaczęli puszczać sztuczne ognie i ogłoszono, że za chwilę pokaz fajerwerków.
-Idziemy popatrzeć?-zaproponowałem.
Casandra? :>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon stworzony przez Arianę | Technologia Blogger | X X