Niechętnie uniosłem powieki. Miałem nadzieję, że jeszcze sobie beztrosko pośpię, ale coś co ruszało się koło mnie nie pozwalało mi na dłuższy sen. Czemuuuuuuu?
-Tato, dzisiaj sobota-mruknąłem, gdy ktoś mnie szturchnął.-Jeszcze pięć minutek...
Zamknąłem oczy i byłem w kompletnej nicości gdy wyrwał mnie z niej głosik.
-Ame-usłyszałem.
Westchnąłem i otworzyłem oczy. Centralnie przed moją twarzą była czerwona jak burak twarz Art. Niemalże stykaliśmy się nosami. Usiadłem gwałtownie a dziewczyna, która, jak się okazało wtulała się w moją klatkę piersiową wylądowała na moim pasie.
Przetarłem dłonią oczy i spojrzałem na nią.
-A-ame!-zawołała.-Co ty wyprawiasz?
Zaspany patrzyłem na nią po czym skierowałem wzrok na siebie, i tak kilka razy.
-Co?-spytałem a ona rumieniła się jeszcze bardziej.
Chyba w końcu załapałem o co kaman i złapawszy dziewczynę usadziłem ją obok siebie, a nie na sobie. Rozmasowałem dłonią głowę i jęknąłem cicho. Bolała mnie niemiłosiernie.
-Boli Cię-zaniepokoiła się blondynka.
Spojrzałem na nią i pokiwałem głową. Mówiąc szczerze czułem się beznadziejnie, kręciło mi się w głowie a obraz jaki miałem przed oczami lekko się rozmazywał. Dziewczyna mówiła coś do mnie ale nie byłem w stanie tego prawidłowo odebrać, Jakby ktoś przestawił mi coś w radiu na stacji i nic nie dało się zrozumieć. Zachwiałem się lecz w ostatniej chwili podparłem się ręką o materac by nie wylądować na przykład na piegowatej.
-Art-wydukałem cicho.-Co mi odwala? Co się u diaska wydarzyło i czemu nic nie pamiętam?
Art? Ame bidak chory na główkę :v (może w końcu się zorientują, że to wstrząs mózgu XDDDD)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz