Zacisnęła dłonie w pięści, słysząc przeczenie Ame co do jej winy.
- Nie, nie miałeś żadnego obowiązku pilnowania mnie. To moja wina, przestań się tego wypierać, przestań! To ja postąpiłam nieodpowiedzialnie, wypiłam zbyt dużo, chociaż doskonale wiem, że nie jestem odporna na alkohol, przyznaj wreszcie, że to ja wszystko poplątałam. W dodatku poniosły mnie nerwy, a mogłam to inaczej rozegrać. Nie musiałam używać patelni, wystarczyło się uspokoić - odparła sucho i zimno, jakby cały żal oraz rozpacz ni stąd, ni zowąd zniknął, pozostawiając surowy gniew nad samą sobą. Nigdy nie lubiła, gdy ktoś próbował ją bronić, przenosząc winę na siebie. Jej poczucie sprawiedliwości zawsze mówiło "nie" takiemu postępowaniu. Art zdawała sobie sprawę z tego, że postąpiła źle i należy jej się kara, a nie pocieszanie, to Ame powinien uzyskać teraz więcej troski. Holendra.
- Ame, pozwól mi potem wypełnić jakoś zadośćuczynienie - wyszeptała speszona, gdy chłopak podniósł się do siadu, lecz wypowiedziała te słowa tak cicho, że chyba jej nie usłyszał, zresztą i tak przerwał jej.
- Ja… ja chciałem się przeprosić… z tym uściskiem - wybełkotał. - Kiedyś robiłem tak z tatą, jak wracał z nocnej zmianie w szpitalu a ja bardzo chciałem spędzić z nim czas. W ten sposób zdobywał moje zaufanie i przez chwilę przeszło mi przez myśl… że może i ty zaczęłabyś mi bardziej ufać… Przepraszam, i tak dużo ci namieszałem w głowie - zakończył monolog, po czym wstał z łóżka. Chciał chyba wyjść z pomieszczenia, ale blisko drzwi zachwiał się i stracił równowagę.
- Ame! - skoczyła ku mężczyźnie. Złapała go zanim całkowicie upadł, jego głowa oparła się o kolana Art. Bladą twarz dziewczyny pokrył delikatny rumieniec zawstydzenia, lecz nie odsunęła się. - M-mat? Wszystko gra? Proszę, obudź się - pochyliła się nad nim, ale zaraz powróciła do prostej postawy, nie uzyskawszy odpowiedzi. - Tak bardzo cię przepraszam - dotknęła jego policzka.
<Ame? XDD>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz