Chłopak się zatrzymał. Wysiadłam z auta. Weszłam do salonu i rozejrzalam się dookoła. Podeszłam do jednej z fryzjerek. Ta poprosiła abym usiadła co zrobiłam od razu. Kobieta przygotowywała wszystko co miała dzisiaj zrobić. Założyła na mnie takie coś żeby farba albo ścinane wlosy nie spadaly na moje ubrania(Nie mam pojęcia jak to się nazywa).
I wtedy zobaczyłam w lustrze, ze do salonu wchodzi Chris.
- To scinamy nieco włosy i farbujemy na tamte kolory o jakie pani chodziło? - spytala kobieta.
- Tak. - odparłam.
~
Kiedy już miała połowę pracy za sobą ja miałam odczekać godzinę aż zmyje mi farbę z włosów. Usiadłam na kanapie obok swojego chłopaka.
- Pójdziesz do okulisty? Jest pięć minut stąd. - poprosiłam.
- Yhm. - odparł i wstał.
- Dac Ci pieniądze? - spytałam.
- Mam swoje. - burknal.
Wyszedł z salonu. Czy ja coś zrobiłam nie tak? Wkurzylam go? Działam mu na nerwy? Uhh... Nie wiem.
~
Po 15 minutach przyszedł Chris. Podał mi pudełeczko, otworzyłam je i poszłam do toalety aby je założyć.
Wróciłam po około pięciu minutach. Miałam założone soczewki. Na szczęście nie było widać, ze mam niebieskie oczy. Uff...
- Wolałem twoje niebieskie oczy. - powiedział.
- Oj Chris. Na wieczór będę chodzić bez. - powiedziałam.
Pocałowałam go w policzek i usiadłam na skraju kanapy.
Christopher?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz