-Chris, powiedz mi o co chodzi-prosiła Natalie.
Westchnąłem i pokręciłem głową z bezradności, przecież prędzej czy póżniej dowie się o co chodzi i być może będzie mi
miała za złe, że jej nie powiedziałem. Spojrzałem na moją nieco odmienioną narzeczoną i wziąłęm głęboki oddech.
-Kochanie...-zacząłem, lecz nie byłem w stanie wykrztusić jego imienia.-On wrócił...
-Kto?-spytała nprzestraszona dziewczyna.
-Mój brat-powiedziałem i przytuliłem mocniej dziewczynę.
Czułem jak zadrżała i się spięła. Wtuiła twarz w moje ramię i zapewne miała nadzieję, że się przesłyszała. Sam chciałnym
aby tak było.
-Tylko to nie jest chyba do końca on...-dodałem cicho.
Nat podniosła gwałtownie głowę i spojrzała na mnie pytająco. No to teraz człowieku to wszystko tłumacz...
-Chodżmy do mnie, zaraz Ci powiem co wiem i może on coś doda...
-Jak to?-wcięłą mi się przwstraszona.
-No widzisz...on jest tutaj w domu...-nie skończyłem tylko przytrzymałem dziewczynę która niemal się nie przewróciła.
Zblazła i całą drżała...no to żeś sobie braciszku opini narobił, to znaczy ktoś tobie narobił. Chwyciłem maleńką na ręce i
zaniosłem do swojego pokoju. Położyłem ją ostrożnie na łóżkui kucnąłem tak by mogła na mnie spojrzeć.
-No on tu robi?-spytała cicho Natalie.-Czego on chce?
-Myślisz, że wiem? Sam do końca nie romumiem tego co zaszło.
Brunetka spojrzała na mnie tymi ciemnymi oczkami, których jeszcze nie akceptowałem, i chciała wiedzieć o co chodzi.
-Przyjechał dziś pewien gościu, który podał się za Silvana Hertford'a i nie powiem, był podobny do mojego brata...tyle że
nie do końca. On nic nie zrobił, nigdy. Nie popełnił przestępstw, nie był w areszcie, nikogo nie pobił, nie zabił...zupełnie
jak nie mój brat. Ale co ciekawsze wiedział wszystko o mnie i Anastasie, o naszym dziecinstwie, pamiętał nawet akcje ze sobą w
roli głównej...a mój brat nigdy o nich nie wspominał, twierdził że nie pamięta. Według tego drugiego Silvan'a ten pierwszy
porwał go trzy lata po naszym przebudzeniu się z hibernacji, a potem podał za niego. Nie wiem co o tym myśleć...mówi, że
przez te wszystkie lata szukał mnie i Any i w końcu nas znalazł. Co dziwne wie zaskakująco dużo o nas i..pewnie nie uwierzysz,
ale jest miły, zabawny i nie dał mi w pysk na powitanie ani nie skopał mojej siostry. Nie wiem co myśleć, Anastasie mu wierzy a
ja...nie jestem pewnien co do niego. A ty...jak myślisz?
Natalie?
czwartek, 13 sierpnia 2015
Od Christopher'a - C.D do Natalie
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz