piątek, 1 stycznia 2016

Od Christopher'a cd. do Natalie

Pokiwałem głową na znak zrozumienia, po czym usiadłem na drugim fotelu. Obecnie była prowadzona dyskusja, czy małpy byłyby w stanie gotować. Zaiste interesujący temat…
-Mówię wam, gdyby zostały dobrze wyszkolone, powoli wszystko krok po kroku dały by radę.-powiedział wielce przekonany Badi.
-Ale ja ci mówię, że jest to niemożliwe-stawiała przy swoim Angel.-Nie mam nic do tych zwierząt, ale jak nie patrzeć nastąpiła ewolucja i jesteśmy bardziej rozwiniętymi istotami.
Anastasie patrzyła na nich i zanosiła się śmiechem.
-Wiecie, że bardzo zabawnie to wygląda?-spytała w końcu patrząc na pożerających się przeciwników.
-Wiemy-powiedziałem śmiejąc się cicho.
Nagle z kuchni dało się usłyszeć dziwne pikanie.
-Lazania!-zwołała Angel i zerwała się z kanapy.
Pobiegła czym prędzej a wszyscy się za nią obejrzeli.
-Jaka lazania?-spojrzałem pytająco za zakochanych.
Anastasie się roześmiała.
-Zapomniałeś? Robiłeś wczoraj, ale o niej zapomniałeś. Gdyby Angel nie zauważyła włączonego piekarnika spaliłaby się. Z tytuły, że nikt nie był głodny dopiekliśmy to dziś.
Pokiwałem głową w geście zrozumienia.
-Hej! Zapraszam do kuchni!-zawołała Angel donośnie.
Wszyscy się podnieśli, no prawie. Natalie siedziała na fotelu i z jej miny wnioskowałem, że nie za bardzo śpieszyło jej się. Podałem jej dłoń by wstała co zrobiła z lekkim wahaniem.
-Ona długo tutaj będzie?-spytała mnie na ucho.
W odpowiedzi wzruszyłem ramionami. Gdy weszliśmy do kuchni Angel już kroiła moje danie. Każdemu podała równą porcję a sobie nałożyła na samym końcu. Zasiadłem przy stole tuż obok Natalie. Gdy miała zacząć jeść szturchnąłem ją lekko a ramię aby na mnie spojrzała, a gdy to zrobiła uśmiechnąłem się szeroko.
-Smaczego-powiedziałem.
Praktycznie wszyscy odpowiedzieli to samo. Zajadaliśmy w ciszy, gdy nagle zadzwonił telefon. Anastasie zerwała się z krzesła i poleciała odebrać, zapewne to jej telefon dzwonił. Słyszałem jak z kimś rozmawia, jednak nie trwało to długo. Po chwili wparowała do kuchni.
-Silvan przjeżdża!-zawołała radośnie.-I znalazł sobie dziewczynę!
Spojrzała na mnie z uśmiechem na ustach.
-Słyszysz Chris? D-Z-I-E-W-C-Z-Y-N-Ę!-przeliterowała i odetchnęła z ulgą.-Już zaczynałam się bać, że jest gejem. Nie przeżyłabym tego…
Usiadła z powrotem a Angel zaśmiała się.
-Któregoś razu go spotkałam. Myślałam, że zmienił się nie do poznania ale wyjaśnił mi tą całą akcję.-powiedziała kończąc posiłek.-Dziękuję!
Wstała od stołu i zabierając talerz ruszyła z nim do zlewu.
-Wcale nie przestałej inaczej gotować tej lazani.-zwróciła się do mnie blondynka.
-No co ty nie powiesz?-odparłem.
Wszyscy praktycznie zjedli więc odstawiliśmy talerze na blat, Angel zaoferowała się, że pozmywa. Mimo to wróciliśmy do stołu, wyciągnęliśmy z szafki ciastka i gadaliśmy jak najęci. Po zaledwie kilku minutach usłyszeliśmy jak ktoś wchodzi do domu.
-Cześć wszystkim!-zawołał Silvan z korytarza.
Anastasie zerwała się z krzesła i poleciała do niego biegiem.
-Braaaaaaaaat-zawyła.
Po chwili obydwoje wrócili do kuchni. Moja siostra usiadła a Silvan…objął Angel i pocałował ją w policzek? Wszyscy patrzyliśmy na nich z otwartymi ustami. Mój brat odwrócił się w naszą strone i roześmiał.
-Boże jakie gapie jedne. Już się z dziewczyną przywitać nie można.-specjalnie zaakcentował jedno słowo.
Angel wybuchnęła śmiechem i wytarła mokre dłonie.
-Nie mogłam się doczekać aż mi powiesz-śmiała się jak głupia i przytuliła do blondyna.-Zdziwieni?
Wszyscy pokiwaliśmy głowami. Co to się porobiło….
Natalie? XDDDDDDDD

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon stworzony przez Arianę | Technologia Blogger | X X