-Ja? Staruszkiem?-obruszyłem się i wstałem.
Wskazałem na siebie.
-Czy ja ci wyglądam na te sto siedemdziesiąt lat które mam?-spytałem lecz nie dałem dojść dziewczynie do głosu.
Rozśmieszyła jej tym, ale starałem się udawać urażonego. Napiąłem mięśnie jednej z rąk pokazują biceps.
-Czy ponad stuletni facet miałby takiego bicka? Mnie też się wydaje, że nie-uśmiechnąłem się i już dziewczyna zorientowała się że robię sobie z niej żarty.
Następnie zacząłem robić pompki, raz na jednej ręce, raz klaszcząc i tak bez przerwy. Po kilku minutach przestałem i stanąłem na równe nogi.
-Dodatkowo jestem przecież przystojny, czyż nie?-obróciłem się profilem do blondynki i puściłem jej oczko.
W końcu usiadłem w powrotem na łóżku.
-Co prawda Anastasie jakimś cudem zauważyła u mnie kilka siwych włosów-przyznałem nieco mniej zabawnie.-Ale to raczej z nerwów a nie starości.
Chwyciłem Natalie w pasie i usadziłem ją na swoich kolanach, przodem do mnie. Następnie wpiłem się w jej słodkie usta i całowałem jak szaleniec, któremu zabrano ukochaną. Po dłuższej chwili opanowałem się i spojrzałem w oczy Nat.
-Ale przecież takiego staruszka jak ja kochasz, nieprawdaż?-spytałem zakładając pasmo jej włosów za ucho.
Dziewczyna uśmiechnięta pokiwała głową a ja zaśmiałem się cicho. Objąłem ją w pasie i zacząłem lekko całować po szyi tworząc pewną trasę na której co chwilę pojawiały się małe malinki. Skoro ona może, to czemu ja nie? Bawiłem się tak dłuższą chwilę i zjeżdżałem coraz niżej i niżej. Natalie złapała mnie za włosy jednak ja robiłem swoje. Zatrzymałem się dopiero po kilku minutach pozostawiając największą malinkę w dekoldzie . Spojrzałem uśmiechnięty jak głupek na moje słońce i zaśmiałem się lekko. Dziewczyna zerwała mi się z kolan i ruszyła po coś. Wróciła z czapką, szalikiem i szatańskim uśmiechem. Spojrzałem na nią pytająco.
-Zamknij oczy-nakazała.
-Po co?-zaciekawiłem się.
-Po nic-odparła więc niespokojny zamknąłem oczy.
Po chwili poczułem na głowie czapkę a na szyi szaliczek.
-Nie otwieraj oczuuuu-powiedziała przeciągle i usłyszałem dźwięk robionego zdjęcia.-Już.
Otworzyłem oczy i zobaczyłem Nati z telefonem w ręku. Szybko jej go zabrałem lecz zdążyła zablokować ekran. Mruknąłem coś i usadziłem ją z powrotem na kolanach.
-Wiesz ty co…-burknąłem a ona nasunęła mi czapkę na oczy.
Zaśmiałem się cicho i złapałem ją mocno w pasie.
-Swoją drogą-zacząłem zbliżając twarz do ucha blondynki.-Zastanawiam się jakim cudem jestem a taką młódką jak ty, zakochałem się do szaleństwa i nie ześwirowałem…bynajmniej tak mi się wydaje.
Natalie? XDDD
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz