poniedziałek, 2 listopada 2015

Od Yixinga cd. do Allijay

(szybciej się nie dało? X'D)
Dziewczyna miała bardzo małe dłonie, chyba każda kobieta tak miała. Ale jej… Czułem, jakby były z jakiejś porcelany. Zaśmiałem się w duchu. Dlaczego ta dziewczyna nie rozbiła się na milion kawałeczków, kiedy upadla na ziemie?
- Z czego się śmiejesz? – spytała. Ups. Musiałem bardziej uważać na swoje zachowanie. Myślałem, że szczerze się jedynie w swojej główce. A nie na rysach twarzy!
- Z kolegi. – skłamałem. – Że może wlać w siebie tyle alkoholu, że nie wie, kogo całuje. – prychnąłem, przypominając sobie sytuacje z Henrym i mopem. Ach, trzeba było zrobić tego zdjęcie. A potem go tym szantażować. Ech… Dlaczego wtedy właśnie musiał mi się rozładować?!
- A kogo całował? – zapytała zaciekawiona dziewczyna, trzymając się „swojego” swetra. Zgłupiałem. A raczej moje towarzyszki zgłupiały. Dlaczego nie dały jej żadnej kurtki do jasnej ciasnej?!
- Hah? Nie kogo, ale co. Mopa. – odpowiedziałem takim tonem, jakbym mówił, co najmniej o pogodzie na następny weekend. Zdjąłem z siebie kurtkę. – Trzymaj. – powiedziałem do dziewczyny, podając jej ubranie. – Nie chce, abyś się rozchorowała, Jay. – dodałem, pomagając dziewczynie założyć kurtkę. Była jej w sam raz. Cóż, nie oszukujmy się. Z jakiejś strony miałem posturę „trochę” kobiecą.
Trzeba było w najbliższym czasie iść na siłownie.
Odchrząknąłem, kiedy szliśmy dalej, kiedy znów nastała dość długa, żenująca cisza.
- To…. Daleko mieszkasz?

Allijay? Wybacz, że krótkie : C

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon stworzony przez Arianę | Technologia Blogger | X X