- Co się stało ? - spytałam chcąc przeczytać co pisze na tajemniczej kartce, ale chłopak gwałtowanie ją schował do kieszeni.
- Nic, znowu jakieś głupie groźby - powiedział chcąc iść dalej.
- Co tam pisało ? Konkretnie - dopytywałam się dalej, jednak chłopak nie zdążył mi odpowiedzieć bo zalała nas burza krwi i kawałków ludzkiego ciała spadającego z nieba niczym... śnieg ? Zrobiło mi się niedobrze i odchodząc lekko od Marshall'a zwróciłam dzisiejszy posiłek w jakiś ślepy zaułek.
- Wszystko w porządku ? - spytał Marceli, pokazałam mu gestem dłoni że tak i żeby zostawił mnie samą.
Po jakiś pięciu, dziesięciu minutach, wymioty przestały podchodzić mi do gardła i mogłam spokojnie wrócić do chłopaka.
Krew padała dalej, na szczęście chociaż kawałki ciała przestały spadać. Spojrzałam na chłopaka, był cały we krwi, blady, przerażony, nie miał zielonego pojęcia co się dzieje, ja zresztą też, ale z jego wyrazu twarzy coś ewidentnie się stało o czym nie chce mi powiedzieć.
- Marshall, na pewno nie chcesz mi o czymś powiedzieć ? - spytałam, na co chłopak pokiwał energicznie głową na "nie".
- Mamy mało czasu, choć, trzeba się spieszyć, zaraz się ściemni. - powiedział po czym złapał mnie za rękę i poprowadził za sobą.
Znaleźliśmy się na wzgórzu, jednak ściany labiryntu były wyższe. Chłopak ociągał się za mną, zwolnił tempa i ledwo co szedł, zaraz potem miałam wrażenie że straci przytomność i upadnie, szybko do niego podbiegłam, wzięłam jego rękę owinęłam wokół szyi i pomogłam mu wejść.
- Co się z Tobą dzieje ? Wyglądasz okropnie, nie masz sił, jesteś żywym trupem ! - krzyknęłam, ale chłopak przemilczał odpowiedź, coś ukrywał. Ja to wiem.
Nagle przyleciało stado czarnych kruków, przeciwieństwa białej gołębicy, co oznaczało że gdzieś tu ukrywa się demon. Ptaszyska z każdą sekundą się rozmnażały i nas otaczały, zaraz potem usłyszałam głos : " Objawił się wam Chrystus, on wam pomoże, musicie tylko oddać się krukom i pozwolić im aby zasmakowały waszej krwi, tylko to.. a koszmar się skończy drogie dzieci " Powiedziałam sobie stanowcze NIE, ja wiem że to kłamstwo, kruki nie symbolizują Chrystusa tylko DEMONA. Nie nabiorę się na ten głupi żart. Spojrzałam na chłopaka, ledwo sapał.
- Daj sobie pomóc.. Proszę Cię..
Marshall ? nananaannaananaan brak weny xd
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz