Moja głowa ... Ała...
Delikatnie podniosłam się... Słyszałam wyraźnie łomot. Łomot - ktoś pukał do drzwi... Chciałam otworzyć. Nie widziałam Art , więc bez zastanowienia otworzyłam drzwi.
- Zabić... - w drzwiach stała jakaś dziewczyna. Nie była to ani Art ,ani znajoma mi dziewczyna. Była to zombie. Zaczęłam piszczeć w niebogłosy. Przybiegł Matt , a za nim Art.
- Co tu robi zombie? - zapytał mnie chłopak.
-Nie wiem.. - dziewczynopodobne coś zaczęło się do mnie zbliżać.
- Zostaw ją - Matt wybiegł przede mnie. Zombie miało go już ugryźć jednak wystawiłam przed niego rękę , przez co to coś mnie ugryzło. Uderzyłam dziewczynę ,a ta się rozpadła.
- Chloe , nic Ci nie jest? - poczułam dziwny ból w głowie. Powoli ze mnie wydobywał się coś na podobieństwo dymu. Kolejno pojawiały się moje 3 osobowości : Eolhc , Cholly i Helloc. Zło , przerażenie , ignorancja.
- Nareszcie. Nie muszę się kisić z tymi idiotkami. - upadłam jak na wznak. Eolhc kontynuowała swój monolog:
- Miło widzieć was
Jednak tu rządzimy my
Czas dla niej zły...
My tworzymy dźwięk
Który budzi lęk
Chociaż chcecie wiać
Musicie w miejscu stać .
- Nie musi wcale tłum
Dopingować mnie
Ja sama sobie radę dam - odpowiadałam jej na piosenkę.
- Teraz każdy wie
Dobrze ,o tym wie
Już najwyższy czas
By pokonać w końcu Cię -
- Nie uda ci się złamać mnie
Nie wydrzesz tego, co w swym sercu mam
Być z przyjaciółmi stale chcę
Musicie dzielnie znieść
Że nie pokonacie mnie - wszystkie trzy upadły gwałtownie
- Szczerość ma
Osłabiła mocno was
Powtórzę jeszcze raz!
Art? Matt? Nie miałam pomysły , czasu i natchnęło mnie My little pony default smiley xd
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz