-No nie wiem koleżanko-westchnąłem.-Nie znam się ma damskiej modzie.
Wpatrywałem się w brunetkę i nie wiedziałem co powiedzieć. Z jednej strony słodziutka blondyneczka a z drugiej gustowne przebranie...
-Hmm-odezwała się Art przyglądając dziewczynie.-Moim zdaniem to jest lepsze. A ty jak uważasz Ame?-spytała spoglądając na mnie kątem oka.
-W sumie, to jest ok-posłałem szeroki uśmiech towarzyszom.-To co? Idziemy poszlajać się po mieście?
-Może za chwilę, muszę poprawić włosy-powiedziała Chloe i zniknęła w przebieralni.
Aha...? Spojrzałem głupkowato na Art która natychmiast spiekła raka. Podszedłem do niej od tyłu.
-Co się tak wstydzisz?-spytałem ją na ucho.-Aż tak bardzo podobają ci się moje bokserki?
Dziewczyna zaczęła drżeć, ale nie wiedziałem czy ze strachu, śmiechu, mojej bliskości...?
-Hej, nie bój się. Tylko żartuję-zaśmiałem się i oplotłem ramionami jej drobne ciałko w pasie.
Ponownie zadrżała i dodatkowo znieruchomiała. Ach kobiety...
-Gdybyś chciała wiedzieć co mam pod tymi seksownymi bokserkami to daj znać.-szepnąłem jej na ucho.
Zrobiło jej się gorąco, wręcz emitowało od niej więc odsunąłem się i odszedłem kilka kroków dalej.
Po chwili wyszła Chloe troszku inaczej uczesana. Zagwizdałem.
-No moje drogie panie, czas ruszać na miasto!
Uśmiechnąłem się do towarzyszek głupawo.
Miałem co najmniej wrażenie, że wyglądam jak król.
Podałem ramię jednej i drugiej koleżance.
-Idziemy?-spytałem nadal mając głupkowaty uśmiech na ustach.
-Jasne!-zawołała Chloe łąpiąc moje ramię.-Z tobą wszędzie.
Puściła mi oczko uśmiechając cię szeroko.
Spojrzałem na Art która nadal stała z tyłu, taka jakaś troszku przybita...
-Hej, a ty?-patrzyłem wyczekująco na dziewczynę.
Dopiero po dłuższej chwili podeszła do mnie i niepewnie, bardzo ostrożnie również chwyciła moje ramię.
Uśmiechnąłem się jeszcze szerzej.
-No to ku przygodzie!-zawołałem wychodząc za magazynu z dziewczynami u boku.
Art? Chloe? Jedziem z tym koksem XDDDDDDD
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz