środa, 4 listopada 2015

Od Art cd. do Matt'a i Chloe

Art śmiała się radośnie do Chloe, gdy tańczyły na samym środku parkietu. Bawiły się chyba najlepiej z tych wszystkich tępych kołków, które podpierały ściany i tylko gapiły się na tańczących. Swoimi zgrabnymi ruchami oraz śmiechami przykuły uwagę niejednego chłopca, aczkolwiek wystarczyło im tylko swoje towarzystwo, niepotrzebny tu żaden facet, co myśli, że wyrwie każdą na jakiś słaby tekst.
Po zaledwie piętnastu minutach towarzyszka Art zmęczyła się i powiadomiła ją, że chce odpocząć. Dziecko Fortuny zostało same w tym tłumie, a samemu to nie ma takiej frajdy. Dziewczyna westchnęła cicho, po czym cudem wydostała się z koła gości, zasiadając na krzesełku. Z uśmiechem, kołysząc się lekko, obserwowała rozbawione pary oraz grupki, jedna tylko osoba stała gdzieś z boku - Ame. Chyba nie miał z kim się bawić. Albo należał do tych głupich kołków wolących podpierając ścianę. Przewróciła tylko oczami i podeszła do Matt'a. Bez najmniejszego pytania złapała go za rękę, po czym wyciągnęła na parkiet, uśmiechnąwszy się delikatnie z lekkimi rumieńcami na policzkach. Wyglądała jak malutki cukiereczek.



Ruchami swojego ciała oraz licznymi podskokami zmusiła chłopaka, aby nie stał jak słup soli i zatańczył z nią. Jak nie umie się bawić, to trzeba go zachęcić, żeby się ruszył. Nie można zmarnować całego przyjęcia na modlenie się do Boga o okazję do ucieczki.
Musiała przyznać, że wbrew pozorom Ame był niezłym tancerzem. Świetnie się ruszał, nawet nie sądziła, że zna tyle kroków. Przy nim wypadała jak nowicjuszka, chociaż gimnastyką oraz jakimiś tam stylami zajmowała się od dzieciństwa, gdy zabrano ją do laboratorium. Tak, tam wuef też był, bardzo ostry wuef, zdarzało się, że dzieciaki umierały z wycieńczenia podczas lekcji.
- Świetnie tańczysz! - szepnęła, gdy była wystarczająco blisko jego ucha, po czym odsunęła się na kilka kroków, a potem przez tłum całkowicie odeszła od Matthew'a. Za to znalazła Chloe. Brunetka stała z jakimś czarnowłosym młodzieńcem o nieprzyjemnym wzroku. Art przez chwilę patrzyła w ich stronę, a potem rzuciła się w stronę mdlejącej dziewczyny oraz ów mężczyzny z okropnym uśmiechem.

Gif ~ nie mogę go tu dodać, wybacz Angel </3

Odskoczyła od ziemi i ogłuszyła łotrzyka, a następnie w locie wbiła obcasy butów w sojusznika ów kolesia, obijając go na kwaśne jabłko. Obydwaj wcześniej gapili się na koleżankę Dziecka Farta potwornie łakomym wzrokiem, Art nie będzie stała jak głupia, kiedy Chloe coś grozi.
Potem dysząc, przyklęknęła przy leżącej czarnowłosej.
- Hej, słyszysz mnie? - delikatnie potrząsnęła ją za ramiona, lecz nie uzyskawszy odpowiedzi, wyciągnęła z kieszeni flakonik z resztką ambrozji, której nie wypiła i zachowała sobie na później. Prędko wylała zawartość naczynia do ust kobietki, która zaraz się obudziła.
- Żyjesz! - zaśmiała się radośnie, pomagając wstać znajomej. - Całe szczęście, bałam się, że coś Ci zrobili! - zakrzyknęła radośnie.
- Co jest grane? Gdzie tak nagle zwiałaś, Art? - nagle z tłumu wyłonił się Ame. Spojrzał na dziewczyny.
- Nic się nie stało, przynajmniej mi. Jakiś koleś podał Chloe niezidentyfikowany wywar usypiający - powiedziała blondynka. Chciała coś jeszcze dodać, ale ni z gruszki, ni z pietruszki zauważyła w kącie znajomą twarz. Zupełnie odciągnięta od sprawy bezpiecznej już Chloe odbiegła od towarzyszy.
- Connor! - z uśmiechem zawołała do przyjaciela, który lekko zdezorientowany spojrzał na blondynkę. Przy niej Connor był wielką, wyrośniętą sosną. Dziewczyna jasno stwierdziła, że liczył może już ponad metr dziewięćdziesiąt.
- Artuś! - uśmiechnął się do dziewczyny i zaczął ją czochrać po włosach niczym młodszą siostrę. - Urosłaś, młoda! Ale i tak jesteś małym krasnoludkiem!
- Przynajmniej nie jestem jak Mount Everest i nie obijam się o wszystkie zbyt niskie futryny drzwi! - naburmuszyła się lekko, jednak zaraz grymas zastąpił śmiech. - Przedstawię cię moim znajomym! - złapała blondyna za rękę, pociągnęła go w stronę brunetki oraz szatyna.
- Connor, to jest Ame oraz Chloe. Chloe, Ame to jest Connor, mój przyjaciel z dzieciństwa. Ej, możecie się dogadać, Connor też jest półbogiem, dokładnie synem Apolla! - spojrzała na koleżankę; po jej wypowiedziach oraz ambrozji, która była w posiadaniu atramentowłosej, wywnioskowała, że ona też pochodzi z progów Olimpu.
- Miło mi Was poznać - skłonił się w pas blondyn. - Pozwolicie, że zabiorę na chwilę Art? Chciałbym przedstawić jej paru moich znajomych, biedna tyle czasu przesiedziała w samotni. Nie wiem jak ona tam wytrzymała, to dziecko zawsze ma szczęście - pstryknął ją w ucho, a potem złapał za przedramię i poprowadził do gromadki innych, jak pomyślała blondynka, półbogów. Nie pomyliła się. Trafiła prosto w towarzystwo godne Connor'a, bardzo pijane towarzystwo. Już zdążyli wypić z kilkanaście litrów, a potem jeszcze opchnęli kieliszek Art. Dziewczyna z grzeczności wypiła zawartość naczynia, aczkolwiek wino, które dostała było potwornie mocne, trochę za mocne na słabą głowę brązowookiej i nim się zorientowała, leżała spita do czerwoności na kolanach równie spitego Connor'a. Już nawet nie przejmowała się Matt'em oraz Chloe, umknęli jej gdzieś z pamięci.
- Nudnaaa ta impreza! Hik! - czknęła Amelia, jedna z dziewczyn.
- Właśnie... Hik! Przydałoby się trochę... Hik! Hik! Rozrywki! Hik! - Brian spadł z krzesła.
- I pikantnych momentów! - wydukał Ian.
- Hej, Connor, Art, weźcie się pocałujcie, umilcie nam ten wieczór! - zawołała pijana Layla.
- Właśnie, a w sumie to Connor się kiedyś całował? Nie widziałam, aby to kiedykolwiek robił... Hik! - wybełkotała Katherine.
- Właśnie, że się całowałem! - blondyn odstawił swój kieliszek.
- Wątpię, jesteś zbyt grzeczny! - Art drażniła się z chłopcem, spoglądając na niego kuszącym wzrokiem. Connor w końcu nie wytrzymał i przycisnął dziewczynę do swoich ust. Pogłębiali pocałunek, rumieniąc się, aż pod upływem emocji pijany Connor zaczął się dobierać do górnej części cosplayu blondynki. Powoli odpinał guziki stroju Dziecka Fortuny.

<Ame? Chloe? Help? Spiliśmy się w cztery dupy XDDDDD>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon stworzony przez Arianę | Technologia Blogger | X X