środa, 4 listopada 2015

Od Erika cd. do Kanade

Chlasnąłem dziewczynę w twarz na pobudkę.
- Nie śpij ! Wracamy do domku, tam sobie pośpisz - oznajmiłem wstając z brudnej ziemi.
- Jeszcze pięć minut mamo... - powiedziała cicho wtulając się w pień drzewa.
Nie mając innego wyjścia wziąłem dziewczynę na ręce i zaniosłem do domu. Przy okazji wyjąłem z jej kieszeni kondomy i schowałem je sobie tak, aby tym razem mi ich nie zawinęła.
Po jakiś piętnastu minutach byliśmy na miejscu, wyjąłem dwuosobową gąbkę ( czyt. taki materac ) i położyłem na nią dziewczynę po czym okryłem ją kocem a pod głowę nałożyłem jaśka. Sam zaś się przebrałam, ZDJĄŁEM KURTKĘ WRAZ Z CZAPKĄ i położyłem się obok dziewczyny.
- Koszmarów brzydalu - powiedziałem do dziewczyny po czym zapadłem w sen.
~~*~~
Poczułem wielki ból, zaraz potem zrobiło mi się mokro ( XDDDD ) gwałtowanie otworzyłem oczy. Nade mną stała Kanade z wiadrem lodowatej wody.
- Skąd ty to masz ? - spytałem.
- Wodę czy wiaderko ?
Spojrzałem na nią podejrzliwie.
- Wodę z jeziora, a wiaderko znalazłam jak grzebałam w twoich rzeczach
- WYSZŁAŚ NA ZEWNĄTRZ ?!
- Wyluzuj gacie sherlocku, to zaraz obok - powiedziała zlewając to, że narażała się na zakażenie. Zaraz potem zauważyłem że jestem cały mokry, czyżbym został oblany wodą z jeziora? A to pinda jedna... Wziąłem jeden ze starych, śmierdzących ręczników aby się nim wytrzeć po czym z powrotem usiadłem na materacu.
- To co chciałaby pani dzisiaj robić ?
Kanade?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon stworzony przez Arianę | Technologia Blogger | X X