
- Czy ty mnie śledzisz? - spytała.
- Nie, Idę za kimś kto zapewne zna to miasto. - Powiedziałem. Ta uniosła oczy do góry. - no ale mogę sam się oprowadzić. - zrobiłem smutną i rozżaloną minę. Udawałem, że jestem z tego powodu smutny. Już chciałem odejść, kiedy dziewczyna złapała mnie za ręke i powiedziała.
-Zgoda, oprowadzę cię po mieście. - powiedziała. Ale jakoś nie była rozdrażniona, ale uśmiechnęła się. Kot wskoczył na pegaza, a ja odwróciłem się do dziewczyny.
- Bardzo dziękuje - odparłem.
< Jasmine>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz